Krakowskie tropy doktora Fausta

Joanna Rzońca


Motyw ogarniętego niepohamowaną żądzą wiedzy naukowca- alchemika, który by osiągnąć swój cel nie cofa się nawet przed sprzedaniem swej duszy diabłu, pojawiał się w sztuce od XVI wieku. Ten dążący do zdobycia prawdy o istocie świata nieszczęśnik znany jest jako doktor Faust – człowiek, który podpisał cyrograf z siłami ciemności w imię osiągnięcia wiedzy absolutnej. Jest on bohaterem wielu utworów literackich, muzycznych i filmowych.
 Postać Fausta pojawia się choćby w dramacie Christophera Marlowe’a „Tragiczna historia doktora Fausta”, powieściach Michaiła Bułhakowa „Mistrz i Małgorzata” oraz Thomasa Manna „Doktor Faustus”. Doktor jest też motywem przewodnim utworów muzycznych, między innymi Berlioza, Beethovena, Liszta, a także filmowych (np. „Faust” Murnaua z 1926 roku). Najsłynniejszym jednak dziełem opiewającym historię paktującego z Mefistofelesem naukowca pozostaje sztandarowe dzieło romantyzmu, czyli „Faust” Goethego.
Niewielu jednak wie o tym, że bohater dramatu Goethego miał swój pierwowzór w osobie niemieckiego astrologa, alchemika i wędrownego lekarza, Johanna Georga Fausta (ok. 1480-1538), znanego jako autor alchemicznego traktatu dotyczącego magii i tajemnej wiedzy o dość wymownym tytule  „Zmuszenie piekieł”. Ciemna legenda Fausta zrodziła się pod koniec XVI wieku, po wydaniu dzieł „Historia doktora Johanna Fausta, słynnego czarnoksiężnika i mistrza czarnej magii” oraz „Historia godnego potępienia żywota i marnej śmierci doktora Fausta”, w których został on przedstawiony jako oszust, heretyk i czarnoksiężnik mający konszachty z diabłem. Od tej pory Faust stał się symbolem sprzedającego diabłu duszę naukowca.
Cóż jednak legenda Fausta ma wspólnego z Krakowem? Okazuje się, że wiele. Słynny doktor pierwsze kroki w swojej naukowej działalności stawiał bowiem właśnie w Krakowie. Krakowski Uniwersytet był miejscem, gdzie Faust zdobywał wiedzę z zakresu astrologii, alchemii,  nauk przyrodniczych, a także – co potwierdzają źródła niemieckie i angielskie – magii. W tamtych czasach częstym zjawiskiem było studiowanie praktyk magicznych (pamiętajmy, że wtedy za magiczne uchodziło wiele zjawisk, które dziś można racjonalnie wytłumaczyć) na publicznych uczelniach europejskich. Uniwersytet Jagielloński był zaś uczelnią o wysokiej renomie i przyciągał wielu chcących poszerzać swą wiedzę w różnych zakresach młodych naukowców, a także kabalistów. Jednym z nich był właśnie cieszący się później złą sławą Johann Georg Faust.
Na tym jednak krakowskie tropy związane z osobą Fausta wcale się nie kończą. W 1790 roku do Krakowa przybył sam Johann Wolfgang Goethe, który spędził tu kilka wrześniowych dni. Czego tu szukał? Sceptycy twierdzą, że królewski gród był dla Goethego jedynie przystankiem noclegowym w hobbystycznej podróży po Europie szlakiem ciekawych minerałów. Wiadomo, że niemiecki poeta był wielkim miłośnikiem i pasjonatą minerałów, których poszukiwania przywiodły go na ziemie polskie. W Małopolsce interesowała go głównie Wieliczka – w dzienniku Goethego pisanym podczas podróży znaleźć można szczegółowe opisy różnych rodzajów soli.
Jednak poeta wstąpił też na Uniwersytet Jagielloński. W jakim celu? Zdania są podzielone. Część historyków twierdzi, że Goethego interesowały jedynie uniwersyteckie zbiory minerałów, są jednak i takie głosy, które mówią o zgoła innych powodach. Otóż niektóre źródła podają, że poeta przybył do Krakowa w poszukiwaniu śladów sławnego Fausta i to właśnie chęć poznania szczegółów dotyczących studenckich lat alchemika przywiodła Goethego w mury szacownej krakowskiej uczelni. Czy znalazł tu jakieś tropy? Tego nie wiemy. Faktem jest jednak, że pierwsze strofy słynnego dramatu powstały w roku 1790, czyli w roku pobytu Goethego w Krakowie, więc być może to właśnie pobyt w tym mieście zainspirował mistrza do stworzenia „Fausta”.

Dziś po pobycie Goethego w Krakowie nie zostało wiele pamiątek – ot, kilka notatek w dzienniku artysty. Nawet w mieszczącym się na Rynku Głównym Instytucie Goethego nie znajdziemy zbyt wielu informacji o tym jak poeta spędzał dni podczas swej bytności w Grodzie Kraka. Jednak krakowianie, by ta ciekawa historia nie odeszła w całkowite zapomnienie, wystawili na ścianie kamienicy Józefa Bartscha na rogu Rynku Głównego i Sławkowskiej tablicę upamiętniającą odwiedziny Goethego w Krakowie. To w tej kamienicy poeta, wraz ze swym znajomym hrabią von Redenem mieszkał między 5 a 8 września 1790 roku. I kto wie, może to właśnie tutaj, podczas jednej z tych kilku wrześniowych nocy śpiącemu mistrzowi przyśniła się historia Fausta, którą umieścił w swym słynnym dramacie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.