Historia krakowskiego Dżoka

Joanna Rzońca




Na Bulwarach Wiślanych nieopodal Wawelu stoi niewielki, lecz wzbudzający ciekawość pomnik przedstawiający psa schowanego w otwierających się ludzkich dłoniach. Jest często odwiedzany przez turystów i szczególnie lubiany przez dzieci, które uwielbiają się na niego wdrapywać i głaskać wyrzeźbionego czworonoga. Jednak to miejsce nie jest tylko turystyczną atrakcją, ale przede wszystkim pomnikiem ku czci psiej wierności upamiętniającym jednego z najbardziej znanych polskich psów – Dżoka. Dzieje tego niezwykłego zwierzęcia znane są chyba wszystkim mieszkańcom Krakowa, tą historią żyło przecież całe miasto. I choć wiele osób uważa Dżoka za jedną z najmłodszych legend krakowskich, to wszystkie opisane tu wydarzenia miały miejsce w rzeczywistości.
O Dżoku Kraków usłyszał w roku 1990, kiedy pies pojawił się na Rondzie Grunwaldzkim. Początkowo nie wszyscy wiedzieli dlaczego tam się znalazł, ale w krótkim czasie uporczywie przebywającym na rondzie zwierzęciem zaczęto się bardziej interesować, a miasto obiegła informacja o tragicznej śmierci właściciela, który w tym właśnie miejscu zmarł na atak serca. Dżok, tęskniąc za swym panem, czekał na niego wytrwale w miejscu, gdzie widział go po raz ostatni. Nie pozwalał się nikomu złapać i zabrać, bez względu na pogodę i głód wciąż wypatrywał przyjaciela, który nie mógł już przecież po niego wrócić. Dżok poruszył krakowskie serca – ludzie wybudowali mu budę, by mógł przetrwać zimowe miesiące oraz przynosili mu pożywienie. Mimo wielu prób, Dżok przez rok nie dał się przekonać do opuszczenia ronda. Już wtedy stał się symbolem psiej wierności i więzi, jaka połączyć może zwierzę z człowiekiem.
Przełom nastąpił w roku 1991, kiedy pies postanowił dać szansę kobiecie, która przez wiele miesięcy przychodziła go dokarmiać. Przygarnęła go Maria Muller, żona Władysława Mullera (wieloletniego współpracownika Polskiego Radia i wykładowcy Akademii Rolniczej w Krakowie). Dżok znów znalazł przyjaciela i dom. Niestety po kilku latach psa znów spotkała bolesna strata - pani Maria zmarła, a on został przeniesiony do psiego hotelu w Swoszowicach, skąd niemal natychmiast uciekł. Zginął tragicznie pod kołami pociągu.
Krakowianie jednak  nie zapomnieli o wiernym Dżoku– na zawsze znalazł miejsce w ich sercach. Jego historia poruszyła wielu ludzi, którzy postanowili upamiętnić tę wzruszającą psią wierność. Powstał pomysł wystawienia Dżokowi pomnika, początkowo nie uzyskał on jednak aprobaty władz miasta. Wtedy w akcję popierającą postawienie pomnika włączyły się ogólnopolskie media, wiele organizacji (np. Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami), znanych osób (m.in. Zbigniew Wodecki, Jerzy Połomski) i oczywiście mieszkańców Krakowa.
Pomnik wykonał prof. Bolesław Chromy, jeden z najbardziej znanych krakowskich rzeźbiarzy, autor m.in. rzeźby Wawelskiego Smoka. Postawiono go na wiosnę 2001 roku – dokładnie w 10 rocznicę opuszczenia przez Dżoka ronda. Odsłony dokonał przedstawiciel psiej nacji, owczarek Kety. Podpis pod pomnikiem krótko opisuje historię wiernego mieszańca:

Pies Dżok

Najwierniejszy z wiernych
Symbol psiej wierności


Przez rok /1990-1991/ oczekiwał
na Rondzie Grunwaldzkim na swego Pana,
który w tym miejscu zmarł

Dżok, the dog

The most faithful canine friend
ever epitomising a dogs boundless
devotion to his master


Throughtout the entire year /1990-1991/ Dżok
was seen waiting in vain at the Rondo
Grunwaldzkie roundabout to be fetched back by
his master, who had fassed away
at the very site


Pomnik Dżoka powstał jako trzeci pomnik psa w Europie, po pomniku wystawionym w Rosji Łajce, która przemierzała kosmos oraz pomniku szwajcarskiego bernardyna, który uratował w górach przed zamarznięciem ponad 40 osób. Pomniki takie stawiano także na innych kontynentach – jednym ze słynniejszych psów był na przykład Balto rasy Siberian Husky, który w latach 20. XX wieku prowadził psi zaprzęg z półprzytomnym poganiaczem przez 1000 km śnieżnego interioru Alaski, aby przywieźć lekarstwo umierającym na błonicę dzieciom. Balto oprócz pomnika w nowojorskim Central Parku doczekał się także kilku filmów opowiadających jego historię. Obecnie pomników upamiętniających czworonożnych przyjaciół człowieka jest dużo więcej, także w Polsce.



















Powyższy tekst ukazał się pierwotnie na Krakow For You






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.